Te kamienie szlachetne są ściśle związane z symboliką miłości. Wierzenia dotyczące tego, jak powstały perły, znajdziemy na przykład w mitologii greckiej. To właśnie tam, w opisie narodzin bogini Afrodyty, morska piana, z której wynurzyła się bogini, zamienia się w te szlachetne kamienie.
Piękno, delikatność oraz rzadkość występowania pereł sprawiły, że różnego rodzaju symbolika przypisywana była im również w wielu inny wierzeniach i kulturach. Przykładowo, w religii chrześcijańskiej są one przedstawiane jako jeden z atrybutów Maryi. W hinduizmie zaś pełnią ważny element stroju panny młodej. Zwyczaj ten wynika z wierzenia, zgodnie z którym Kryszna zanurzył się w wodzie w poszukiwaniu najpiękniejszego i najczystszego prezentu ślubnego dla swojej córki.
Pochodzenie pereł
Powtarzający się w tych podaniach motyw wody nie jest przypadkiem – te kamienie szlachetne w rzeczywistości są wytwarzane przez małże morskie. Powstają w płaszczu muszli tych mięczaków wskutek kontaktu płaszcza z ciałem obcym – na przykład ziarnami piasku. Proces, który jest swego rodzaju reakcją obronną na podrażnienie, prowadzi do wytworzenia przepięknych klejnotów. Etymologia nazwy tych kamieni szlachetnych jest niejednoznaczna – spekuluje się, że jest to pochodna nazwy małża (łac. „perna”) lub ich lub kulistego kształtu (łac. „sphaerula”)
Różne spojrzenia na piękne ozdoby
Tym kamieniom szlachetnym przypisuje się też działanie ochronne oraz przynoszące szczęście. W okresie renesansu często przedstawiano z nimi kurtyzany, podkreślając tym samym fizyczny aspekt miłości. Ze względu na biały odcień perły często symbolizują też piękno, czystość, niewinność i doskonałość. Wbrew powszechnemu przekonaniu nie przynoszą zaś nieszczęścia. To jeden z utartych zabobonów, który nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Wręcz przeciwnie – perły mogą być pięknym dodatkiem do sukni ślubnych.
Jako biżuteria, perły są niezwykle eleganckim dodatkiem, który nierzadko jest głównym punktem całej stylizacji i nadaje jej ponadczasowego charakteru. Pomyślmy na przykład o Audrey Hepburn i jej kultowym już naszyjniku, który nosiła w „Śniadaniu u Tiffany’ego”. Perłowa biżuteria kojarzy nam się również z Coco Chanel, Heleną Rubinstein, Jackie Kennedy oraz Margaret Thatcher.