Fascynacja światem kamieni szlachetnych i półszlachetnych ciągle rośnie, chociaż litoterapia, czyli leczenie tymi minerałami, posiada też wielu przeciwników. Już na początku warto więc zaznaczyć, że jej skuteczność nie znajduje potwierdzenia w pracach naukowych z zakresu medycyny konwencjonalnej. Z tego względu, tak jak w przypadku innych form medycyny alternatywnej, należy do niej podchodzić z dużą dozą ostrożności, nie ignorując zaleceń lekarzy. Nie powiemy wprost, że kamienie leczą choroby – nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by litoterapię traktować jako dodatek i sięgać po ulubiony minerał w ramach wsparcia leczenia. Już sama jego obecność może poprawić nam nastrój, dodać nam sił i pozytywnej energii.
Skąd wzięła się litoterapia i dlaczego ma tak wielu zwolenników?
Obecnie powodów oddziaływania kamieni na organizm szuka się w ich składzie chemicznym – mówiąc konkretniej, w tak zwanych biopierwiastkach, które występują także w organizmie ludzkim. Zanim jednak w ogóle istniała wiedza o takich elementach naszego świata, jak pierwiastki, wierzono, że w każdym z kamieni zawarta jest pewna energia. W zależności od potrzeb, może ona uzupełniać nasze braki energii lub „odbierać” od nas jej nadmiar. Do tej pory trudno oprzeć się takiemu wrażeniu – spoglądając na cudowną kolorystykę i ponadczasowe piękno pereł, bursztynów, ametystów czy chalcedonów łatwo uwierzyć, że drzemie w nich jakaś nieodkryta moc. Fascynacja tą dziedziną jest więc całkowicie zrozumiała.
Tradycje litoterapii i jej obecna postać
Właściwości przypisywanych poszczególnym kamieniom nie sposób zmieścić w jednym artykule. Co więcej, ich zastosowanie może różnić się w zależności od danej kultury. Pewne rodzaje litoterapii uprawiane były w starożytnej Babilonii, Egipcie, Grecji czy Rzymie. Jej ślady znajdziemy nawet w pracach chrześcijańskich – mnóstwo uwagi poświęciła kamieniom na przykład św. Hildegarda z Bingen, autorka dzieła „Physica”, traktującego o różnych właściwościach świata przyrody i ich wzajemnym na siebie oddziaływaniu.
Do tej pory jedną z najpopularniejszych form litoterapii jest po prostu noszenie wybranego minerału blisko ciała – na przykład w formie biżuterii. W ten sposób może on towarzyszyć nam podczas niemal wszystkich codziennych czynności, w tym na przykład czasu poświęcanego na medytację i relaksację. Niektóre wykorzystuje się również podczas zabiegów masażu, znajdziemy je też w nalewkach (np. bursztynowej) lub kosmetykach.